Albania, Tirana

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Skanderbeg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Skanderbeg. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 3 lipca 2014

Kruja - obiekt narodowej dumy

Usłyszałem o Kruji już w taksówce z lotniska. Kierowca, choć znał tylko pojedyncze słowa po angielsku, najpierw pokazał pomnik Matki Teresy (lotnisko nosi jej imię) później wskazał na widoczne daleko, na górskim zboczu miasto. Kruja – rzekł – święte miejsce.

Kruja, widok z zamkowej wieży.

Zanim przyjechałem, przeczytałem co trzeba, więc ze zrozumieniem pokiwałem głową. A żeby wzmocnić wrażenie, że wiem o co chodzi, powiedziałem tylko – Skanderbeg. Teraz kierowca pokiwał dając znać, że rozumie. I tak to, jak dwaj specjaliści od historii Albanii dojechaliśmy do Tirany.

Stary bazar
Do Kruji wybrałem się z nadmorskiego Durres. Można jechać autobusem (z przesiadką) lub taksówką, w tym drugim przypadku będzie to koszt ok. 40 euro.

Co na miejscu? Pozostałości kamiennego zamku. W nim przez wiele lat albański bohater narodowy numer jeden bronił się przed Turkami.

Wejście na teren zamku bezpłatne. Bilet kupić trzeba do znajdujących się w środku muzeów. Etnograficzne – 300 lek, pompatyczne muzeum Skanderbega – 200 leków.

Na kilka minut warto też wstąpić do znajdującego się na podgrodziu bazaru. Nawiązuje on do tradycyjnego suku – targowiska właściwego krajom islamu. To pamiątka po tureckich czasach.

Tekst i zdjęcia: Krzysztof Matys


Muzeum Skanderbega


wtorek, 1 lipca 2014

Muzea Tirany

Tekst ten powstał kilka lat temu. Od tamtej pory sporo się zmieniło. W Tiranie otwarta dwa nowe interesujące obiekty. To Bunk'art 1 i Bunk'art 2. Warto odwiedzić choćby jeden z nich, bardziej interesujący jest Bunk'art 1 - większy i ciekawszy. Szczegółowe informacje na ten temat znajdują się tu: Tirana 2018.

Bunk'art 2 w centrum miasta, tuż przy placu Skanderbega, 2018 r.
.............................................................................................................

Są trzy. Co prawda żadne z nich nie powala, ale mają pewien urok, coś z klimatu minionych czasów. Lubię takie miejsca.

Co w nich zobaczymy? Po pierwsze, znaleziska archeologiczne. Są świadectwem rozwijającej się od tysiącleci cywilizacji. Po drugie państwowotwórcze ekspozycje, oparte przede wszystkim o dokonania największego narodowego bohatera, Skadenberga. Po trzecie, i to chyba największa wartość tych muzeów, wspaniałe ikony. No i po czwarte, oczywiście socrealizm. A tak to wygląda w szczegółach.

Fasada Muzeum Narodowego w Tiranie
Muzeum Archeologiczne. Niewielkie, ciemne. Kilka salek wygospodarowanych w budynku uniwersyteckim. Eksponaty z okresu kamienia, brązu, żelaza i wczesnego chrześcijaństwa.  Obowiązkowe pod warunkiem, że nie widziało się Muzeum Narodowego (przy placu Skandenberga). Jeśli byliśmy w Narodowym, to nie ma co zawracać sobie głowy Archeologicznym. Znajdziemy tu podobne zabytki.

Jak mamy wolną chwilę, to warto zahaczyć o ten fragment miasta. Znajduje się tu kampus uniwersytecki i wspominany w przewodnikach pomnik Matki Teresy. Jest kilka ładnych barów i restauracji. Miejsce jest bardzo charakterystyczne. To szeroki plac, którym kończy się główna aleja miasta.

Muzeum Narodowe znajduje się w wielkim gmachu przy placu Skanderbrga. Do rozpoznania na pierwszy rzut oka po przedstawieniu na fasadzie budynku. Nad wejściem do muzeum zachowała się mozaika z lat 80. Apoteoza dyktatury Hodży. Komunizm z ludzką twarzą ładnej kobiety. Tyle, że z karabinem. Uwagę na to zwrócił mi znajomy Albańczyk. W czasach reżimu trzymilionowa Albania szczyciła się dwoma milionami żołnierzy!

Bilet do muzeum 200 leków, choć na blankiecie jest tylko 50.

Śmietnik historii. Na zapleczu jednego z muzeów
Co w środku? Dużo patriotycznych uniesień. Od średniowiecza po czasy współczesne. Od Skandenbega  (XV wiek) po Matkę Teresę. Oboje są narodowymi bohaterami. Na końcu ścieżki prowadzącej przez kolejne piętra ustawiono klasyczną fotografię: Jan Paweł II całuje w czoło Matkę Teresę.

Dużo broni. Halabardy, kusze, łuki… Kopia miecza i hełmu Skandenbega (oryginały znajdują się w Wiedniu). Karabiny, pistolety, kulomioty, moździerze… Pierwsze sztandary z przedstawieniem dwugłowego orła. Duża sala poświęcona włoskiej okupacji. Kolejna zbrodniom komunistów. Z uniesieniem, martyrologicznie, okrutnie… Mało innych eksponatów. W Sali na samym dole są zabytki archeologiczne od epoki kamienia, przez brąz i żelazo. Są eksponaty z czasów greckich i rzymskich. Ale kiedy przechodzimy do fenomenu pod tytułem „Albania”, to rządzi prosty temat – wojna.

Jest jedna bardzo ładna sala. Eksponowane są w niej ikony. Głównie XVII i XVIII wiek, ale jest też jedna słynnego mistrza Onufrego z XVI wieku. Tu zajrzeć trzeba koniecznie! Zainteresowani albańskimi ikonami powinni odwiedzić Muzeum Onufrego w Beracie. Tam znajduje się spora kolekcja dzieł mistrza.

Ikonostas. Muzeum Onufrego w Beracie.

Muzeum Sztuk Pięknych
. Składa się z trzech części. Na parterze jest miejsce dla wystaw czasowych, również sztuki współczesnej. Pierwsze piętro to socrealistyczna makabra. Jaki komunizm był w Albanii – wiadomo. W co trzeba było wierzyć – również. To, co zaskakuje, to poziom warsztatowy tych prac. W olbrzymiej większości są słabe, na etapie ucznia szkoły średniej. Może artyści z wyższej półki woleli trzymać się od tego z daleka?

Dobrze, że demokratyczna i wolnorynkowa Albania sięga po te „dzieła”. Dyktatura Hodży zniszczyła tak wiele zabytków, że nie ma innego wyjścia. Trzeba wykorzystać dokonania komunistów. Zrobić z nich turystyczną atrakcję. Tak uczyniono z bunkrami i willową dzielnicą Tirany. Tego samego próbuje się z socrealistyczną sztuką.

Najwyższa kondygnacja muzeum zarezerwowana jest dla pięknych, albańskich ikon. Całe to piętro w 2014 r. jest zamknięte.

Tekst i zdjęcia: Krzysztof Matys, 2014 r.
Jak wygląda Tirana w 2018 r. można zobaczyć tu: Albania.Tirana.

Zobacz artykuł: Albania to nie Afganistan